Dzisiejszy dzień jest dla mnie wyjątkowo pechowy i już nie mogę się doczekać, gdy uda mi się go przeżyć do końca. Do chwili, gdy będę mógł się położyć do łóżka i zasnąć zostało jeszcze z pięć godzin i aż drżę na myśl co przez te pięć godzin może się jeszcze wydarzyć. Myślę, że najmniej narażony na zagrożenia będę tylko wtedy, gdy zamiast wychodzić na zewnątrz zostanę w domu, przykryję się ciepłym kocem i poczekam aż ten straszny dzień się skończy.

36Poranek nie zapowiadał nic złego, dopóki nie wszedłem pod prysznic, nie przekręciłem kurka z gorącą wodą i nie przekonałem się, że zamiast przyjemnego ciepełka po moim ciele spływają strugi przeraźliwie zimnej wody. Coś nagle stało się z ciepłą wodą, bo nie było jej w całym bloku. Chcąc nie chcąc musiałem się wykąpać w zimnej, co na długi czas zepsuło mi humor.

W pracy, w której pracuję jako inżynier ds. sprzedaży Gliwice już od rana wszyscy działali mi na nerwy, bo coś ode mnie chcieli. Około godziny 11.00 zawiesił mi się komputer, ale to zawiesił tak, że musiałem wzywać informatyka do pomocy. Okazało się, że na moim dysku rozpanoszył się jakiś wirus, który unieruchomił mój sprzęt na długie godziny. Jakby tego było mało, gdzieś w drodze miedzy domem a firmą zgubiłem swój telefon komórkowy. Nie wiem czy wypadł mi gdy biegłem na autobus, czy ktoś wyciągnął mi go z kieszeni kurtki, jednak sprawa jest oczywista – rano miałem telefon, teraz go nie ma.

Na zwieńczenie dnia, po przyjściu z pracy do domu powitałem w przedpokoju śmierdzącą niespodziankę, jaką mój pies zrobił pod moją nieobecność. Idealne zwieńczenie paskudnego dnia!

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *