Widać, że mój kolega z naprzeciwka miał dzisiaj kiepską noc, a kto wie czy nawet i nie kiepski cały tydzień. Borys wygląda na bardzo zmęczonego i chorego. Pod oczami malują mu się sine cienie świadczące o nieprzespanej nocy, być może z powodu jakichś problemów. Wątpię, by kolega doprowadził się do takiego stanu po imprezowej nocy. On nie wygląda na skacowanego, poza tym w ogóle nie czuć od niego alkoholu. Do pracy też przyszedł dziś wcześniej niż inni, a osoby po nocnych szaleństwach w klubie mają raczej tendencję do spóźniania się.
Zawsze wyznawałem zasadę nie wtrącania się w cudze życie i zasada ta świetnie spisywała się w moim życiu zawodowym, inżynier ds. sprzedaży Kędzierzyn-Koźle. Gdy tak jednak patrzę na Jurka to mam ochotę złamać tę zasadę i zapytać czy nie potrzebuje w czymś pomocy. Wypytywanie o przyczynę kiepskiego wyglądu nie należy do zbyt taktownych, dlatego mógłbym poprzestać na stwierdzeniu, że źle dziś wygląda i zapytać czy jakoś mu nie pomóc.
Z drugiej strony nie wiem jak zachowywałbym się na miejscu Jurka i czy sam chciałbym, żeby ktoś interesował się moimi sprawami próbując pomóc. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiem jaki problem ma Jurek. Może akurat taki, którego sam nie może rozwiązać? Może moja pomocna dłoń okazałaby się przydatna
Dodaj komentarz