Oj, wiele bym dał, by dzisiaj zamiast poniedziałku był cudowny, upragniony przez wszystkich i otwarcie wielbiony piątek. Piątek, jak powszechnie wiadomo, oznacza początek dwudniowego lenistwa dla wszystkich tych, którzy pracują w dni robocze, a weekendy mają wolne. Podejrzewam, że gdybym pracował w innym miejscu, a dni wolne nie zawsze przypadałyby w sobotę i niedzielę, odpoczynek od pracy nie smakowałby już tak samo. Miło jest mieć świadomość, że ma się wolne razem z innymi osobami i w razie czego można się do kogoś wybrać na kawę.
Poniedziałki to zawsze najgorsze dni z możliwych, bo do upragnionego weekendu czeka nas jeszcze pięć dni. Pięć dni ciężkiej pracy, dzwonienia po klientach i oferowania produktów wysokospecjalistycznych znajdujących się w ofercie mojej firmy. Pracuję jako inżynier ds. sprzedaży Białystok i moim zadaniem jest jak najwięcej sprzedać. Sprzedaż jest zajęciem trudnym i męczącym, dlatego piątki są w mojej pracy prawdziwym zbawieniem. Nie wiem czy długo wytrzymałbym w firmie, gdybym nie miał świadomości, że pod koniec tygodnia czeka mnie zasłużony odpoczynek, który wykorzystam w ulubiony przez siebie sposób, czyli pojadę na wieś do rodziców i będę przechadzał się po pięknych, czystych terenach białostocczyzny. Miniony weekend wyjątkowo spędziłem w Białymstoku, dlatego bardziej niż zwykle chce mi się jechać do domu i odpocząć od miejskiego ruchu i życia w ciągłym pędzie.
Dodaj komentarz