Przede mną ostatni etap rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko inżyniera ds. sprzedaży, którymi bardzo, ale to bardzo się przejmuję. Przeszłam już tak wiele, przetrwałam tyle stresów i trudnych sytuacji, że teraz bardzo trudno byłoby mi się pogodzić z przegraną. Wiem, że początkowo byłam jedną z najmniej obiecujących kandydatek, jednak z czasem pokazałam, że jestem w stanie dać z siebie bardzo wiele i na pewno osiągnę sukces w sprzedaży, inżynier ds. sprzedaży Kielce. Potrzebuję jedynie, żeby ktoś dał mi szansę i dał parę tygodni na przystosowanie się do nowych warunków.
Ostatni etap rekrutacji ma nastąpić jutro o godzinie 12.00. Podobno na rozmowie mają się stawić wszyscy kandydaci, którzy zostali, dlatego bardzo stresuję się konfrontacją ze swoimi rywalami. Boję się, że jeden rzut oka pozwoli mi się upewnić, że jestem najgorsza z wszystkich, w związku z czym na pewno nie wygram rekrutacji. To by bardzo mocno podkopało moją pewność siebie, która i tak nie jest zbyt silna. Zawsze wydaje mi się, że to nie ja zasługuję na pracę i nie mi należą się słowa uznania. Rodzina i przyjaciele twierdzą, że muszę być silniejsza i pewniejsza swego, jednak nie potrafię przegnać złych myśli z umysłu i uwierzyć w swoje możliwości.
Mogłabym się z kimś założyć, że jutrzejsza rekrutacja nie przyniesie mi nic dobrego, a wyjdę z niej jedynie rozczarowana i załamana. Nie oznacza to jednak, że na nią nie pójdę. Mam jeszcze na tyle dużo odwagi, by podjąć to ostatnie wyzwanie. Walkowerem tej posady nie oddam.
Dodaj komentarz