Na domówce u koleżanki poznałam niedawno bardzo sympatycznego chłopaka, Przemka, z którym niemal od pierwszej minuty spotkania rozmawiało mi się bardzo dobrze. Nie wiem czy Przemek podzielał moje wrażenie o nici porozumienia, która nawiązała się między nami, jednak przez cały wieczór nie narzekał na moje towarzystwo tylko umiejętnie podtrzymywał ze mną rozmowę. Nasza krótka relacja jeszcze bardziej się zacieśniła gdy okazało się, że podobnie jak ja Przemek pracuje w zawodzie inżyniera ds. sprzedaży. To było coś – spotkać na imprezie chłopaka, który nie dość, że był przystojny i sympatyczny, to jeszcze podzielał moje zainteresowania i wykonywał ten sam zawód, co ja, inżynier ds. sprzedaży Poznań.

10Całą imprezę spędziliśmy na wspólnej rozmowie, bo opowieściom i wymianie poglądów na temat pracy w sprzedaży nie było końca. Nie mogliśmy się rozstać nawet wtedy, gdy impreza oficjalnie się skończyła, a my musieliśmy wracać do domów. Było późno w nocy (a raczej wcześnie rano), dlatego Przemek, z obawy o moje bezpieczeństwo zaofiarował się, że mnie odprowadzi do domu. Co z tego, że sam mieszkał w zupełnie innej części mieszkania. Całą drogę przeszliśmy pieszo, bo akurat uciekł nam autobus jadący w moją stronę. Mimo zmęczenia i długiej wędrówki w chłodną noc byłam szczęśliwa, a podróż minęła szybko. Gdy dotarliśmy do mnie do mieszkania była już 5.00 rano, dlatego zaproponowałam Przemkowi, by przespał się w pokoju gościnnym na kanapie. Nie było sensu, żeby wracał przez cały Poznań do mieszkania. O dziwo Przemek ochoczo przyjął moją propozycję, a ja, choć udawałam obojętną, to w środku szalałam z radości.

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone *