W tym miesiącu udało mi się osiągnąć naprawdę dobre wyniki sprzedażowe. Wyniki, jakich do tej pory nigdy wcześniej nie osiągnąłem i pewnie długo już nie osiągnę. Taki sukces możliwy jest jedynie raz na kilkanaście miesięcy, bo po jego osiągnięciu potrzebnych jest kilka miesięcy odpoczynku od intensywnej i bardzo męczącej pracy. W tym miesiącu pracowałem na najwyższych obrotach i do tej pory nie wiem jak udało mi się nie zwolnić tempa przez trzydzieści dni z rzędu. Prawie codziennie zostawałem po godzinach w pracy, by dokończyć jakieś zlecenie lub odbyć jeszcze jedną rozmowę z klientem. Opłaciło się, choć nie obyło się bez wielkich poświęceń, kłótni i problemów ze zdrowiem.
Na uzyskany wynik na pewno bardzo duży wpływ miał fakt, że na początku miesiąca rozstałem się z moją długoletnią partnerką. „Rozstałem” oznacza tutaj „ona mnie rzuciła”, a ja, żeby nie myśleć o porażce w życiu osobistym rzuciłem się w wir pracy, która zajmowała cały mój czas i wszystkie myśli. Dzięki nowym zleceniom i licznym zadaniom nie myślałem aż tak dużo o Baśce, a po położeniu się do łóżka udawało mi się dość szybko zasnąć, bo byłem strasznie zmęczony, inżynier ds. sprzedaży Ruda Śląska.
W ramach nagrody za bardzo dobry wynik otrzymałem nagrodę pieniężną od prezesa, która wynosi okrągłe dwa tysiące złotych. Jeszcze nie wiem na co wydam te pieniądze – może odłożę je na konto oszczędnościowe, a może wydam na odegranie się na Baśce? Jeszcze nie zdecydowałem, ale druga opcja jest bardzo kusząca.
Dodaj komentarz