Nie przepadam za rozstawaniem się ze swoim domem na zbyt długi czas, jednak podróże służbowe to co innego. Możliwość opuszczenia firmy na choćby dwa dni i nie wypełniania obowiązków inżyniera ds. sprzedaży jest najlepszym, co mnie może spotkać, dlatego gdy dwa tygodnie temu okazało się, że jadę na konferencję do Warszawy byłem wręcz zachwycony i już nie mogłem się doczekać. Wiedziałem, że ten wyjazd będzie lepszy od pozostałych i wcale się nie pomyliłem, bo ta podróż służbowa na długo pozostanie w mej pamięci.
Na wyjazd wybrałem się razem z dwoma kolegami z działu, Wojtkiem i Michałem, inżynier ds. sprzedaży Gorzów Wielkopolski. Jeszcze w trakcie podróży pociągiem wyciągnęliśmy piwa i rozpoczęliśmy wielki relaks. Konferencja miała się zacząć dnia następnego, byliśmy po godzinach pracy, dlatego mogliśmy sobie pozwolić na parę piw. Gdy dojechaliśmy do Warszawy byliśmy już na lekkim rauszu, jednak udało nam się dotrzeć do hotelu, w którym mieliśmy zarezerwowane pokoje. Pomógł nam w tym oczywiście miły pan taksówkarz, który widząc pijanych klientów skasował nas jak za zboże. Byłem tak zmęczony i podchmielony, że niemal od razu padłem jak długi na łóżko i zasnąłem. W tym czasie moich dwóch kolegów, którzy byli w nieco lepszym stanie niż ja, zdecydowali się wyjść na miasto i poszaleć, póki noc młoda. Nie wiem gdzie byli i co robili, ale gdy rano wstałem i uszykowałem się do wyjścia na konferencję Wojtek i Michał leżeli niczym trupy na swoich łóżkach i nie byli w stanie ruszyć nawet ręką. Skończyło się na tym, że ja sam wybrałem się na konferencję i jako jedyny reprezentowałem naszą firmę.
Dodaj komentarz